Rejs Lofoty 2011

Dzień 3: Rørvik

Dodano: 2011-05-24

Do Rørvik wpływamy koło południa. W porcie jest przyzwoita keja, ciepła woda, toalety i prysznice (płatne) oraz darmowy internet. Postój trochę z przymusu - sztorm zbliżał się wielkimi krokami.

Trondheim - Rørvik

Po toalecie i posiłku ruszamy "w miasto". Miejscowość malutka bez znaków szczególnych, ale tylko pozornie.

Podczas wpływania do portu trudno nie zauważyć imponującego mostu wiszącego. Wybieramy się na północny zachód, aby przyjrzeć się mu dokładniej. Spacerek przy mżawce w pierwszych momentach wydaje się być niezbyt atrakcyjnym sposobem spędzania czasu. Ku naszemu zdziwieniu, to nie most zrekompensował nam tą wątpliwą "przyjemność", a bardzo ciekawa flora na skałach zaraz za mostem. liczne mchy, jagody, borówki i podobne im roślinki budowały niesamowity, zielony dywan.

Wracamy na północ - do tej "żyjącej" części miasteczka. Po drodze mijamy port i wpadamy na jacht po polskie kabanosy na zagrychę. Miasteczko senne z kilkoma supermarketami, sklepikami i knajpkami. Ponownie odwiedzamy jedyne 2 sklepy ze swetrami. Ceny nadal zaporowe - ok. 900zł.

Podczas spaceru podziwiamy genialne architektonicznie muzem. Wewnątrz jest dość ciekawie zaopatrzony sklepik z przystępnymi cenami. Niestety, brak właściwego rozmiaru swetra :(

Zaraz obok muzeum stoją drewniane kamieniczki, podobne do Bryggen w Trondheim, z małym szczegółem - na ich dachach mewy zbudowały sobie imponujące gniazda. Zaraz obok domków suszą się dorsze - symbol wybrzeży norweskich.

Poniżej pełna galeria z Rørvik: