Turcja 2010 - Smak Orientu z Rainbow

Dzień 1: Wylot

Dodano: 2009-09-24

Wyjazd z jakimkolwiek biurem podróży wiąże się z pewnym ryzykiem - czy jedzenie będzie zjadliwe?, czy po pokoju hotelowym nie będą biegały karaluchy?, czy przewodnik będzie ok? Takich pytań przybywa wraz ze zbliżającym się momentem rezerwacji, a potem dniem wyjazdu. Ponieważ sama spędziłam sporo czasu czytając opinie innych uczestników wycieczek, postanowiłam podzielić się swoją i pomóc innym podróżującym w podjęciu pewnych decyzji.

Suma sumarum, koniec końców zarezerwowaliśmy wyjazd "Turcja - Smak Orientu" z Rainbow Tours (tygodniowa objazdówka) wraz z tygodniowym pobytem all iclusive w hotelu Sayanora (3 gwiazdki) w Side. Termin wyjazdu: 24.09.2009-09.10.2009. Celowo wybraliśmy przełom września i października, gdyż ceny wówczas były znacznie niższe, podobnie jak temperatury na miejscu :P Sporo obaw wzbudzał w nas standard hotelu Sayanora - wszędzie słyszeliśmy, że trzeba sobie "zawsze 1 gwiazdkę odjąć". Teraz mogę śmiało powiedzieć: g... prawda! Ale o tym w kolejnej części

Specjalnie wybraliśmy wycieczkę z wylotem z Gdańska i z powrotem do Gdańska, gdyż każda inna opcja wiązałaby się z "urokliwą" podróżą naszymi polskimi kolejami. Niestety - i tu minus dla Rainbow - na dwa tygodnie przed wyjazdem pani poinformowała mnie przez telefon, że niestety nie będzie samolotu powrotnego do Gdańska i mamy wybór: Warszawa lub Łódź. Wybraliśmy Warszawę. Bez skrupułów wyraziłam swoją opinię i zażądałam zadośćuczynienia. Za dużo ie wskórałam - mamy karty stałego klienta uprawniające do zniżek. Na szczęście więcej gaf się nie pojawiło.

Wyjazd wieczorem. Punktualnie, bez przeszkód. Wylądowaliśmy praktycznie w nocy. Idziemy za tłumem do wyjścia z lotniska i zauważamy pana trzymającego tabliczkę "Ranbow", pan zaprasza nas do samochodu, czekamy jeszcze chwilę na resztę pasażerów i ruszamy. Dojeżdżamy do hotelu, gdzie już czekała na nas pani rezydent. Styl kalifornijski - linia hoteli, chodnik, jezdnia, murek, plaża, woda. Dostajemy przydział pokoju. Hotel naprawdę bez wygód, dosłownie na 1 noc, taki PRLowski :P Mamy problem ze spłuczką. Rano śniadanie w postaci szwedzkiego stołu - nie porażało, ale wybór wystarczający aby się solidnie najeść. Najedzeni spotykamy się z naszym pilotem - panią Kasią. Pierwsze bardzo dobre wrażenie - konkretny człowiek, jasno stawiający sprawę, a przy tym uprzejmy i cierpliwy. Wsiadamy do autokaru i ruszamy w kierunku mojego wymarzonego miejsca - Pamukalle.

Już w autokarze pani Kasia zaczyna nam opowiadać o górach Taurus. Wyczerpująco opisuje zwyczaje tureckie - co robić, czego nie robić, jak się zachowywać, jak rozmawiać. Jsteśmy pod ogromnym wrażeniem pilota - i tak pozostało do końca wycieczki.

Poniżej pełna galeria z Wylot: