Turcja 2010 - Smak Orientu z Rainbow

Dzień 4: Istambuł

Dodano: 2009-09-27

Poprzedniego wieczora pani Kasia uprzedziła, że trzeba będzie wstać o 4tej(!), bo o 5:20 musimy być na promie. śniadanko w postaci szwedzkiego stołu bardzo smaczne (hotel naprawdę bardzo dobry). Wszyscy w autokarze, ruszamy.

I lipa! nie ma miejsc na promie! Szaleńcza jazda na inny prom. Udało się. Pod osłoną nocy wpływamy do Istambułu.

Pierwsze kroki kierujemy ku pałacowi Tokapy. Pani Kasia opowiada, opowiada... Jej wiedza naprawdę imponuje. Zatrzymujemy się przy toaletach. Kolejna zbiórka zmienia nasze plany. Pilot dowiedziała się, że z powodu jakiegoś pogrzebu Błękitny Meczet będzie później zamknięty, więc wracamy. Teraz, albo nigdy!

Kobiety oczywiście zasłaniają włosy. Zdejmujemy buty. Wchodzimy. Szczegółowość mozaik sklepienia onieśmiela... Wspaniałą budowla, robiąca piorunujące wrażenie. Niestety, buty trzymane w rękach "pachną" nieustannie przepoconymi stopami :/

Spod Błękitnego Meczetu jest najlepszy widok na Hagię Sophię. Zdjęcia, zdjęcia, zdjęcia... Po drodze zahaczamy o Hipodrom. Pani Kasi interesująco opisuje kolejne kolumny.

Wreszcie... Hagia Sophia. Według mnie najwspanialsza budowla Istambułu. Pozłacane mozaiki ścian, freski, malowidła... Nie da się tu dużo powiedzieć. To trzeba zobaczyć!

Pałac Tokapy zachwyca przepychem i motywami tulianowo-chabrowymi. Tulipany bowiem pochodzą nie z Holandii, a z Turcji (stąd też ten charakterystyczny kształt szklanek tureckich). Pałac z licznymi komnatami, witrażami, ogrodami i fontannami robi wrażenie - z pewnością była to złota klatka dla sułtanów.

Czas wolny. Wstępujemy do Cysterny - warto! Cysterna to podziemny pałac z setką filarów, w którym trzymano wodę. Obecnie pięknie oświetlane kolumny opływają złote karpie, a ludzie spacerując po pomostach słuchają muzyki.

Wizyta na targu. Zauważam kurtki skórzane. Nie miałam w planach kupować, ale komu szkodzi zapytać o cenę? SZKODZI! Nie chcesz czegoś kupić? NIE PYTAJ O CENĘ! Wpadamy jak śliwki w kompot. Przymieżam jedną, drugą, sprzedawca wciska trzecią... Masakra, nie daje nam wyjść... echhhh... Mówi 180EUR, w rezultacie kupujemy za 70EUR. Zapamiętajcie: 50% ceny wyjściowej to MAXIMUM jakie należny dać za towar! Nasza wstępna cena może śmiało wynosić 10% ceny wyjściowej sprzedawcy. Oni nie obrażają się za podanie śmiesznie małej ceny, za to są wściekli gdy ktoś raz poda cenę a potem się wycofa. TEGO NALEŻY BEZWZGLĘDNIE UNIKAĆ!

Wycieczka jeszcze obejmuje fakultatywny rejs po Bosforze - 22EUR. Niektórzy mówią, że to jedyny sposób, aby poznać w pełni i podziwiać wspaniałe budynki nad cieśniną. My jednak podziękujemy, jako żeglarze jeszcze kiedyś je obejrzymy.

Wszyscy wracamy do hotelu. Porządnie zmęczeni i podekscytowani. Wspaniały dzień :) Kolacja w postaci stołu szwedzkiego. Hotel bez zarzutu.

Poniżej pełna galeria z Istambuł: