Turcja 2010 - Smak Orientu z Rainbow

Dzień 2: Pamukalle, Hierapolis, Meryemana i Efez

Dodano: 2009-09-25

Pamukalle widać z daleka - wielka biała płachta niczym śnieg "leżąca" na zboczu góry Cokelez. Nie dajcie się zwieść - to nie śnieg - za oknem mamy ok. 30 stopni :)

Pani Kasia opowiada nam smutną historię tego miejsca. Dawniej istniało tu starożytne miasto, które słynęło z lekarzy i uzdrawiających źródeł. Przybywali tu z całej Anatolii szukając uzdrowienia. Miejscowi lekarze zapraszali wszystkich do łaźni, gdzie oceniali, czy przybyli nie chorują na chorobę zakaźną i/lub czy są w ogóle w stanie im pomóc. Jeśli istniało ryzyko zarażenia innych przybyłych, lub nie było ratunku dla chorego, był on odsyłany za mury miasta, gdzie umierał. Stąd w niedługim czasie nekropolia za murami przerosłą same miasto.

W latach 80. XX w. chcąc wykorzystać leczniczą i turystyczną atrakcję Pamukalle przedsiębiorcy wybudowali na tarasach liczne hotele, które w niedługim czasie zniszczyły wapień i odcięły tarasy od wody. Na szczęście obiekt został wpisany na listę UNESCO, a władze tureckie kazały hotele rozebrać.

Najpierw zwiedzamy Hierapolis. Pani Kasia wyczerpująco opisuje otaczające nas obiekty. Dostajemy czas wolny i ruszamy na tarasy!

Na tarasy można wejść tylko bez obuwia! Podziwiamy magiczne nacieki, białe baranki, niesamowity kolor wody.

Mamy jeszcze sporo czasu, więc ruszamy obejrzeć teatr rzymski. Następnie ruszamy do sklepu/restauracji. Na miejscu podziwiamy źródło Kleopatry, gdzie rzekomo kąpała się słynna królowa. Koszt kąpieli - 35EUR. Dziękujemy, popatrzymy :)

Po drodze do Efezu zajeżdżamy do Meryemana - domu w którym umarła Maryja. Zaciszne miejsce pozwalające się wyciszyć. Pani Kasia tłumaczy, że dom w istocie mógł należeć do Maryi, gdyż jego fundamentu pochodzą z I w. n. e., a wszelkie informacje historyczne potwierdzają jej obecność w tym rejonie. Szczególne wrażenie robi ściana z zawieszonymi kawałkami papierów - listów z prośbami/podziękowaniami skierowanymi do Matki Boskiej.

Do Efezu docieramy wieczorem. To miasto już na samym początku robi na nas ogromne wrażenie. Niesamowicie zachowane domy, ceramiki, posadzki, rzeźby, kolumny... Raj dla interesujących się historią i sztuką. Pani Kasia opisuje działanie łaźni i toalety (panowie siadali w rządku i podcierali się gąbką maczaną w wodzie płynącej wzdłuż "sedesów" - ostatni miał najbardziej brudną wodę), wyczerpująco i ciekawie opowiada o mijanych zabytkach.

Sporo czasu poświęcamy drodze prowadzącej z portu. Ostatecznie zwiedzamy niesamowity akustycznie teatr rzymski. Coś niebywałego!

Na kolację zajeżdżamy do Selcuk. Hotel czyściutki. Bez bajerów, ale schludnie, ładnie, przytulnie, przyjemnie. Kolacja podawana na talerzach. Smaczna, miejscowa. Po kolacji wybieramy się na króciutki spacer i kupujemy tureckie słodycze - warto!

Poniżej pełna galeria z Pamukalle, Hierapolis, Meryemana i Efez :