Chiny marzą nam się od dwóch lat. Niestety, jest to kraj "kambodżański" - o wszystko się wykłócać, wszędzie węszyć podstęp, wszędzie o coś walczyć. Dodatkowym kontrargumentem dla tego kierunku podróży jest wiza i zupełnie inna kultura połączona ze straszna barierą językową. Co więcej - tam niczego nie można być pewnym - ani czasu przejazdu, ani punktualności pociągów i rozkładu autobusów.
Skoro jest tyle argumentów na "nie", to czy są w ogóle jakieś na "tak"? Ależ oczywiście! Tom po prostu piękny kraj! Popatrzcie sami: